Pracy jest przy tym co nie miara. Większość tych skarbów przechowujemy oczywiście w piwnicy. Nie sposób przecież trzymać w domu trzydzieści słoików z ogórkami konserwowymi ;) Ba! I żeby to tylko ogórki były...
Jednak zawsze kilka tych zamkniętych za szkłem pyszności zostaje na domowych półkach. Przyozdobione serwetką i kokardką zdobią kuchnię i dodają jej tego jesiennego uroku.
Na balkonie pojawiają się także wrzosy, a sikorki co raz chętniej i częściej przylatują do karmnika na świeżuśkie pestki słonecznika.
Lubię początek jesieni...
Ps. Jak już jesteśmy przy temacie jedzenia, to zdradzę Wam, że niebawem pojawi się na blogu relacja z warsztatów Food Design, prowadzonych przez Gosię Rygalik. Zapraszam więc serdecznie, bo będzie na co popatrzeć...
Autor: Tuśka
Zdjecia: Tuśka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Chcesz podzielić się swoją opinią? Dodaj komentarz...