Od kiedy pamiętam w moim domu na święta była żywa choinka. Raz cięta, a raz posadzona w wielkiej donicy. Ta druga uważam była znacznie praktyczniejsza, bo nie dość, że nie ścinaliśmy niepotrzebnie drzewa, to jeszcze tato sadził ją później w ogrodzie na działce.
Teraz, kiedy sama prowadzę dom także co roku mam żywą choinkę.
Wiecie dlaczego wolę taką od sztucznej? Ponieważ pięknie pachnie :) Świeży zapach sosny lub świerku w połączeniu z blaskiem świątecznych światełek daje niezapomniany efekt.
W tym roku nasza choinka jest niewielka, ale za to bardzo gęsta. Ubrałam ją na biało i srebrno oraz dodałam zwyczajne, przezroczyste lampki. Przesadziłam do starego, wiklinowego koszyka. Wygląda obłędnie. Tak spokojnie i błogo. A dzięki temu, że lampki nie są barwione żadnym kolorem, w domu jest niesamowicie jasno kiedy już się ją zapali.
Wieczorami, jeśli nie muszę, nie zapalam żadnej lampy i upajam się jej nastrojowym światłem.
Tą choinkę będę pamiętać na długo. Wszystko przez bombki :)
Upatrzyłam sobie dwa modele bombek w sklepie Home&You zaraz tylko, jak pojawiły się świąteczne ozdoby w sprzedaży. Niestety nie miałam do nich szczęścia, bo kiedy nie zaszłam do sklepu, w koszyczku leżały dwie lub jedna bombka. Ani razu nie udało mi się trafić tak, by móc kupić na raz cały komplet - chociaż sześciu.
Skrupulatnie je jednak dokupywałam i przez prawie dwa miesiące udało mi się zebrać całkiem niezłą kolekcję. A o które bombki tak walczyłam? O piękne ptaszki z kruszonego szkła, które za ogonek mają zwiewne, białe piórka. A także o gwiazdeczki, w których środku błyszczą się srebrzyste koraliki.
I jak Wam się podoba moja tegoroczna choinka?
Żebyście jeszcze bardziej poczuli magię świąt posyłam Wam moją ukochaną kolendę :)
Autor: Tuśka
Jakie urocze i delikatne ozdoby:))))
OdpowiedzUsuńA choinka - pierwsza klasa - czuć magię świąt :)))))
Dziękuję :)
Usuńprzepiękna!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję, starałam się :)
UsuńBardzo ładna! Uwielbiam takie bez przepychu:) pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuń